Ordynacje magnackie stanowiły prawdziwe państwa w państwie. Niepodzielne i dziedziczone przez męskich potomków niczym królestwa, posiadały własne struktury administracyjne, sądowe i gospodarcze, które nie podlegały kontroli władzy centralnej. Nie obowiązywało w nich również prawo ziemskie.

Pierwsze majoraty w Polsce powstały w czasach Kazimierza Wielkiego (na ilustracji portret pędzla Leopolda Löfflera, 1864 r.)

Początki instytucji ordynacji rodowych, skupiających duże posiadłości ziemskie, sięgają średniowiecza. Kolebką dóbr zorganizowanych w taki sposób był obszar basenu Morza Śródziemnego. W Hiszpanii w XIII wieku zaczęły powstawać pierwsze zwarte majoraty (z francuskiego majorat oznacza majątek z określonym prawem dziedziczenia) cieszące się specjalnymi prawami nadawanymi w drodze przywileju przez władców.

Majoraty stały się również popularne w Portugalii, we Francji i we Włoszech, zwłaszcza w Lombardii. Zakładano je także w Anglii w okresie dynastii Tudorów, a później w Niderlandach i Austrii. W Prusach pierwsze ordynacje powstały dopiero w XVIII wieku pod rządami Fryderyka II Hohenzollerna.

Sam termin „ordynacja” był stosowany jedynie w Rzeczypospolitej i pochodził od łacińskiego słowa ordinatio oznaczającego porządek. W innych krajach stosowano nazwy takie jak: fideikomis (w krajach niemieckich) i entalis (Półwysep Iberyjski).

Pierwsze ordynacje w Polsce

W Polsce już w XIV wieku istniały majątki, których dziedziczenie przez potomstwo właściciela było prawnie ograniczone jedynie do linii męskiej. W ten sposób chciano zachować niepodzielność dóbr, chroniąc je przed rozdrobnieniem, które zawsze skutkowało osłabieniem rodu. Pierwsza taka instytucja powstała w czasach panowania Kazimierza Wielkiego w 1366 roku z inicjatywy Janusza z Kobylan, piastującego urząd kanclerza wielkiego koronnego, a później prymasa. Jego majorat okazał się trwały, gdyż przetrwał do pierwszej połowy XVI wieku.

Kolejny polski majorat powstał w 1403 roku, kiedy to Michał z Bogumiłowic Czyżowski, działając za zgodą Władysława II Jagiełły, przekazał prawo do sukcesji majątku ziemskiego swoim bratankom i ich męskim potomkom. W tym samym stuleciu w 1470 roku bracia Rafał i Spytek Jarosławscy utworzyli ordynację na Jarosławiu i Przeworsku (województwo ruskie). W ich przypadku nie obyło się jednak bez kontrowersji przy dziedziczeniu, gdyż ustalono wstępnie, że majorat zostanie przekazany synom młodszego z braci, czyli Rafałowi.

Na początku wieku XVI wieku znana rodzina Tęczyńskich utworzyła majorat z dóbr znajdujących się w Koronie oraz na Litwie. Problemy sukcesyjne sprawiły, że przetrwała ona tylko do 1553 roku. Długiego żywota nie miała także ordynacja braci Lubrańskich, powstała w 1518 roku. Za panowania Zygmunta Augusta również szlachta średniozamożna podejmowała próby utworzenia majoratów, choć w każdym z tych przypadków przetrwały one zaledwie kilka lat.

Wszystkie wspomniane ordynacje łączyła osoba króla, który zatwierdzał akty fundacyjne i rozstrzygał wszystkie kwestie sporne jako najwyższy sędzia. Większość majoratów z okresu od XIV do połowy XVI wieku zakończyła istnienie w wyniku wygaśnięcia rodu lub na skutek sporów w łonie rodu właścicieli. Ich założycielami byli najczęściej przedstawiciele elity władzy z otoczenia monarchy.

Ordynacja Jana (po lewej) i Mikołaja Lubrańskich, zatwierdzona przez Zygmunta Augusta (po prawej) nie przetrwała zbyt długo

Ordynacje w Rzeczypospolitej Obojga Narodów

Pierwsza trwała ordynacja rodowa w Rzeczypospolitej została założona w 1586 roku za zgodą Stefana Batorego. Ustanowili ją synowie Mikołaja Radziwiłła „Czarnego”: Mikołaj Krzysztof zwany „Sierotką”, Stanisław oraz Albrecht, którzy zawarli układ dotyczący wieczystego zachowania wszelkich dóbr przez ich potomków płci męskiej. Majętności te znajdowały się wokół Ołyki, Nieświeża, Mira i Klecka. Zgoda Batorego na powstanie tak wielkiego kompleksu dóbr na Litwie nie była przypadkowa, gdyż od początku swojego panowania wspierał on Radziwiłłów, w opozycji do innych rodów litewskich.

Pierwsze trwałe ordynacje w Rzeczypospolitej powstały za panowania Zygmunta III (na ilustracji Zygmunt III w stroju koronacyjnym, obraz pędzla Pietera Soutmana, ok. 1624 r.)

Zgoda Batorego wobec jego rychłej śmierci okazała się jednak dla Radziwiłłów niewystarczająca. Zabiegali oni o zgodę na utworzenie ordynacji ze strony sejmu. Wynikało to z kilku czynników. Po pierwsze, dotychczasowa praktyka wskazywała, że zatwierdzanie majoratów przez króla powodowało kłopoty w momencie jego śmierci; po drugie, uchwała sejmu, jako najwyższego organu ustawodawczego państwa, gwarantowała ordynacji stabilną podmiotowość prawną. Ostatecznie sejm zwyczajny z 1589 roku przyjął uchwałę Confirmatio postanowienia między jaśnie wielmożnymi Radziwiłłami trzema bracią, książety na Ołyce i Nieświeżu, uczyniona.

Ten sam sejm podjął decyzję o utworzeniu Ordynacji Zamojskiej. Kanclerz Jan Zamoyski otrzymał taką możliwość w uznaniu zasług za zwycięstwo pod Byczyną (1588) i korzystne rozstrzygnięcie rokowań z Habsburgami w Bytomiu i Będzinie. Uchwała powoływała ordynację na wieczne czasy z określonym prawem dziedziczenia. Zgodnie z nim majątek mógł przejąć jedynie potomek płci męskiej, w tym z linii bocznej Zamoyskich herbu Jelita. Zapisany sposób dziedziczenia nie podlegał zmianie. Wobec przyjętego rozwiązania w stosunku do ordynacji nie miało zastosowania prawo ziemskie obowiązujące w Koronie.

Hetman został zobligowany do spisania aktu fundacyjnego i umieszczenia go w księgach Trybunału Lubelskiego, co też uczynił latem 1589 roku. W ten sposób powstał duży majorat ze stolicą w Zamościu, który istotnie wzmacniał pozycję Zamoyskiego w państwie. W 1605 roku jego powierzchnia wynosiła przeszło 3,8 tys. km², czyli ok. 23 tys. łanów.

W 1601 roku powstała Ordynacja Margrabstwa Myszkowskiego, założona przez Zygmunta Myszkowskiego, regalistę i bliskiego współpracownika Zygmunta III. Myszkowscy już wcześniej uzyskali adaptację do włoskiego rodu Gonzagów z prawem dołączenia ich nazwiska do swojego. Po wygaśnięciu pińczowskiej linii Myszkowskich (1727 roku) ich dobra przejęli Wielopolscy.

Bardzo rozległy obszar terytorialny zajmowała Ordynacja Ostrogska. Utworzył ją na za zgodą sejmu w 1609 roku kasztelan krakowski Janusz Ostrogski. Sejm stanowił: „za radą Panów Posłów Rad i pozwoleniem posłów ziemskich, tak Koronnych jako i Wielkiego Księstwa Litewskiego […] pozwalamy […] iż mu wolno będzie uczynić ordynację in futurum w dobrach swych, nieruchomych i ruchomych, gdziekolwiek leżących, które teraz ma i mieć może, kto i jako miałby mu sukcedować […]”.

Ordynacja liczyła 23 miasta i 400 wsi leżących głównie na ukrainnych terenach Rzeczypospolitej. Dla porównania dobra wydzielone pod skarb nadworny króla w 1590 roku liczyły 20 miast i 250 wsi, lecz proporcje wypadają niekorzystnie dla monarchy tylko pozornie. Dobra stołowe władcy leżały bowiem w lepiej rozwiniętych częściach kraju i miały większy areał. Król czerpał ponadto dochody z wielu innych źródeł, jak cła, mennica czy żupy solne. Do tego dochodziły dobra wydzielone pod królewskie małżonki i potomstwo. W rzeczywistości dochody monarchy wielokrotnie przewyższały zatem zyski nawet tak potężnego magnata, jak Ostrogski.

Ostatnią ordynację w czasach I Rzeczypospolitej utworzyli za zgodą sejmu w 1775 roku książęta Sułkowscy na dobrach położonych wokół Rydzyny oraz Leszna z przyległościami.

Ordynacja Zamojska na początku XVII wieku (rys. MaKa~commonswiki, CC BY-SA 4.0)

Jak i dlaczego zakładano ordynacje?

Ordynacje były niepodzielne. Cechą każdej z nich było zabezpieczenie dla spadkobierców majątku nieruchomego, wyłączonego spod zwykłych przepisów prawa spadkowego. Majoraty dziedziczyli tylko męscy członkowie określonej linii rodu według bliskości pokrewieństwa i starszeństwa. Akty fundacyjne nie przewidywały na ogół rozwiązania ordynacji, dochodziło jednak do niego, gdy tworzące ją majątek przestawał istnieć lub z jakiegoś powodu zostawał oddalony od całego rodu fundatora. Rozwiązanie majoratu musiało nastąpić również wtedy, gdy umierała ostatnia osoba uprawniona do jego dziedziczenia.

W Rzeczypospolitej założenie ordynacji wymagało zgody sejmu, gdyż stanowiła ona odstępstwo od obowiązującego prawa ziemskiego. Po uzyskaniu pozwolenia następowała aprobacja – spisanie i oblatowanie (wpisanie do odpowiednich ksiąg) aktu fundacyjnego przez ordynata. Ordynacja mogła zostać zniesienia przez sejm, jeśli pojawiły się ku temu stosowne powody.

Głównym motywem tworzenia majoratów były niewątpliwie względy prestiżowe i majątkowe, w tym manifestacja pozycji w elicie władzy i troska o utrzymanie tego miejsca w przyszłości. Rozpatrując tę kwestię, można stwierdzić, że ordynacje osiągnęły swój główny cel, gdyż zapewniły splendor i pozycję społeczną ich posiadaczom.

Na sali stoją ustawione w trójkąt krzesła i stele, na których siedzą senatorowie. U szczytu trójkąta stoi okazały tron, na którym zasiada król w koronie. Za senatorami rzędy głów stojących posłów.
Polski sejm w czasach Zygmunta III Wazy. Od czasu panowania tego władcy na założenie ordynacji musiała się zgodzić również szlachta reprezentowana przez posłów ziemskich (grafika Giacomo Lauro z 1622 roku)

Powinności ordynata

W statutach większości majoratów nie ma jasnych stwierdzeń dotyczących powinności militarnych, choć utarło się, że w razie wojny ordynacje powoływały pod broń liczne oddziały zbrojne. W rzeczywistości konkretne przepisy odnoszące się do służby wojskowej zostały umieszczone tylko w zbiorach praw dotyczących Ordynacji Myszkowskiej i Ostrogskiej. Ta pierwsza musiała wystawić w razie zagrożenia 50-osobową rotę jazdy i 100-osobowy oddział piechoty, ale w czasie bezkrólewia po śmierci Michała Korybuta Wiśniowieckiego Myszkowscy zaciągnęli aż 700 żołnierzy do ochrony granic.

Janusz Ostrogski, fundator jednej z największych ordynacji w Rzeczypospolitej (portret z XVII wieku)

Druga z wymienionych ordynacji była zobowiązana oddać do dyspozycji państwa większe siły: 300 jazdy i 300 piechoty. Żołnierze ci mieli pomagać przede wszystkim w walkach z Tatarami, Kozakami i Turcją. Należy podkreślić, że ordynaci na Ostrogu wywiązywali się z tego obowiązku, gdyż ich wojska brały udział m.in. w wyprawie cecorskiej w 1620 roku, w kampaniach przeciwko Kozakom w latach 1648–1651, a także w wyprawie wiedeńskiej.

Kolejnymi powinnościami na rzecz dobra publicznego, do których zobowiązywano ordynatów w statutach (choć nie w każdym przypadku), były świadczenia związane z edukacją i działalnością religijną. W 1593 roku Jan Zamoyski za zgodą króla utworzył w Zamościu akademię, która była filią Akademii Krakowskiej. Ordynaci łożyli również pieniądze na fundacje kościelne. Środki na rzecz zakonów, księży dominikanów w Łucku i bazylianów w Nowogródku łożyła ordynacja Chreptowiczów na Ostrowie.

Każdy ordynat musiał spełniać co najmniej kilka kryteriów. Zaliczało się do nich wyznanie rzymsko-katolickie, dbałość o powierzone dobra i powiązane z nimi instytucje oraz nieobciążanie ich długami. W praktyce ordynacje były często zadłużone, a należące do nich dobra oddawano pod zastaw.

Szlachta wobec ordynacji

Ordynacje rodowe były sprzeczne z prawem ziemskich obowiązującym w Koronie. Szlachta zgadzała się na ich ustanowienie w drodze wyjątku, za wybitne zasługi dla Rzeczypospolitej, czego przykładem jest Jan Zamoyski. Nie zmienia to jednak faktu, że samo powołanie takiej struktury w ramach państwa naruszało szlachecki egalitaryzm stanowy, zakładający równość wobec prawa.

Ordynacje były również sprzeczne z prawem o egzekucji dóbr z lat 60. XVI wieku. Egzekucjoniści pragnęli, aby wszystkie dobra ziemskie zostały poddane rewizji, a te, które znalazły się w rękach prywatnych nielegalnie, miały powrócić do domeny królewskiej. Celem było zagwarantowanie wzrostu dochodów skarbu państwowego, a tym samym zapewnienie utrzymania dworu królewskiego oraz stałej regularnej armii – wojska kwarcianego.

W praktyce już Stefan Batory odszedł od założeń egzekucji dóbr, gdyż reforma ta była sprzeczna z interesem dzierżawców królewszczyzn – grupy mającej stanowić w jego zamyśle oparcie dla rządów monarchy. Powołanie w latach 1589–1591 skarbu nadwornego w Koronie i Wielkim Księstwie Litewskim oddaliło perspektywę egzekucji dóbr na stałe. Zapał szlachty do domagania się rewizji również spadał, dzięki łatwiej było uzyskać zgodę sejmu na powołanie kolejnych ordynacji. Niechęć wobec tej formy własności próbowano przełamywać obciążaniem dóbr ordynackich (i samego ordynata) szczególnymi obowiązkami wobec państwa.

Jan „Sobiepan” Zamoyski nie pozostawił po sobie męskiego potomka, więc po jego śmierci wybuchł spór o dziedziczenie ordynacji (na ilustracji portret „Sobiepana” anonimowego autorstwa)

Negatywne opinie szlachty dawały o sobie znać podczas sporów o sukcesję w poszczególnych majoratach, czego dobrym przykładem jest konflikt o Ordynację Zamojską po śmierci Jana „Sobiepana” Zamoyskiego z lat 1665–1676. W walkę o majątek po wojewodzie sandomierskim zaangażowały się wielkie rody: Wiśniowieckich, Koniecpolskich, Sobieskich (Maria Kazimiera była żoną J. Zamoyskiego) oraz młodsza linia Zamoyskich.

Dochodziło do zajazdów dóbr i bezpardonowych walk politycznych w Trybunale Koronnym i sądzie sejmowym, a także na sejmach i sejmikach. W konsekwencji pojawiały się opinie, że wszystkie ordynacje należy zlikwidować. Spór zajmował opinię publiczną przez wiele lat (odwracając uwagę od innych pilnych spraw), a szlachta dostrzegała elementy destabilizujące państwo w funkcjonowaniu tego rodzaju majątków.

Ordynacje a upadek Rzeczypospolitej

Ordynacje rodowe posiadały własne rozwinięte struktury administracyjne, sądowe i gospodarcze, które nie podlegały kontroli władzy centralnej. Nie obowiązywało w nich również prawo ziemskie. Stały się one istotnym elementem systemu ustrojowego państwa polsko-litewskiego, podkreślającym niezależność ich właścicieli.

W dobrach ordynackich magnaci mieli całkowitą władzę nad chłopami i mieszczanami, a nawet szlachcicami, którym oddawano ziemię w faktyczne lenno. Tacy szlachcice podlegali zwierzchnictwu pana senioralnego i mieli ograniczone prawa polityczne: nie mogli uczestniczyć w życiu publicznym, a w czasie elekcji króla reprezentował ich ordynat. Byli także zobowiązani do służby wojskowej w prywatnych oddziałach ordynata.

Dzięki wpływom uzyskanym poprzez majątek i sprawowane godności magnaci stawali się w tych okolicznościach politycznymi potentatami, a ich posiadłości urastały do rangi quasi-niezależnych państw. Wprawdzie ordynacje nigdy nie przekształciły się w całkowicie suwerenne państwa, jak to się stało w Rzeszy Niemieckiej, ale przyczyniły się niewątpliwie do oligarchizacji życia politycznego i kryzysu państwa w XVIII wieku. Niemniej majoraty utworzone w Rzeczypospolitej okazały się bardzo trwałe. Istotnie wpłynęły na rozwój polskiej kultury i edukacji, a część z nich przetrwała do lat 40. XX wieku.

Bibliografia

  • Jarosław Kłoczek, Ordynacje rodowe w Rzeczypospolitej, Powstanie i funkcjonowanie w okresie staropolskim, [w:] Szlachta polska i jej dziedzictwo. Księga na 65-lat prof. dr hab. Jana Dzięgielewskiego, red. Dariusz Kuźmina, Radosław Lolo, Oficyna Wydawnicza ASPRA-JR, Warszawa 2013, s. 75–98.
  • Mariusz Kowalski, Księstwa Rzeczypospolitej. Państwo magnackie jako region polityczny, Instytut Geografii i Przestrzennego Zagospodarowania im. Stanisława Leszczyckiego PAN, Warszawa 2013.
  • Mariusz Kowalski, Państwo magnackie w strukturach polityczno-administracyjnych Rzeczpospolitej Szlacheckiej na przykładzie Ordynacji Zamojskiej, „Przegląd Geograficzny”, t. 81, z. 2, s. 173–203.
  • Ryszard Orłowski, Ordynacja Zamojska, [w:] Zamość i Zamojszczyzna w dziejach i kulturze polskiej, red. Kazimierz Myśliński, Zamojskie Towarzystwo Przyjaciół Nauk w Zamościu, Zamość 1969, s. 105-124.
  • Teresa Zielińska, Ordynacje w dawnej Polsce, „Przegląd Historyczny”, t. 68, z. 1, s. 17–30.
Maciej A. Pieńkowski
Maciej A. Pieńkowski, doktor nauk humanistycznych w zakresie historii. Autor monografii „Trudna droga do władzy w Rzeczypospolitej. Sejm koronacyjny Zygmunta III 1587/1588 i sejm pacyfikacyjny 1589 roku” (Wydawnictwo Sejmowe, Warszawa 2021) oraz artykułów i recenzji naukowych publikowanych w monografiach zbiorowych, czasopismach (m.in.: „Almanach Warszawy”, „Czasopismo Prawno-Historyczne”, „Klio”, „Niepodległość i Pamięć”, „Przegląd Historyczno-Wojskowy”, „Polski Przegląd Dyplomatyczny”) i seriach wydawniczych („Studia nad staropolską sztuką wojenną” i „Studia historyczno-wojskowe”). Popularyzator historii w czasopismach „Mówią Wieki” i „Polska Zbrojna. Historia”. Jego zainteresowania badawcze koncentrują się wokół dziejów Rzeczypospolitej XVI–XVII w., a także wojny polsko-sowieckiej. Naukowo związany z seminarium prowadzonym przez prof. dr hab. Mirosława Nagielskiego na Uniwersytecie Warszawskim. Stały współpracownik Fundacji Zakłady Kórnickie oraz edukator w Muzeum Łazienki Królewskie w Warszawie. Historyk Sekcji Badań nad Wojskiem do 1945 r. w Wojskowym Biurze Historycznym im. gen. broni Kazimierza Sosnkowskiego w Warszawie.

2 KOMENTARZE

  1. Że niby o jakież państwo Szanownemu Panu Doktoru się rozchodzi? Bo ja żem się na taki twór państwowy w źródłach ani w opracowaniach naukowych nie natknął…

  2. A jest takie opracowanie w bibliografii: Mariusz Kowalski, Księstwa Rzeczypospolitej. Państwo magnackie jako region polityczny, Instytut Geografii i Przestrzennego Zagospodarowania im. Stanisława Leszczyckiego PAN, Warszawa 2013.

Skomentuj. Jesteśmy ciekawi Twojej opinii!