Jak podaje stara łacińska maksyma: „w czasie wojny milczą muzy”. Jej autor nie przewidział najwyraźniej, jak wielką rolę odegra sztuka w propagandzie czy w instrukcjach wojskowych, szczególnie tych uczących zwalczania broni pancernej. Duży udział mieli w tym graficy Walta Disneya…

Rysownicy i malarze zajmują ważne miejsce w historii wojskowości, szczególnie tej najnowszej. To oni tworzyli podczas Wielkiej Wojny różne wzory kamuflaży dla żołnierzy i sprzętu, jak również pracowali nad budową specjalnych punktów obserwacyjnych udających naturalnie występujące obiekty, jak choćby drzewa. Podobne zadania czekały ich podczas kolejnego światowego konfliktu, jednak tym razem rozwój techniki (i większe potrzeby wojska) przyczyniły się do rozwoju nowej gałęzi sztuki lub, jak kto woli, szkolnictwa wojskowego.

Podczas I wojny światowej na front wyruszyło około 70 milionów żołnierzy. II wojna światowa zaangażowała ich na wszystkich frontach ponad 100 milionów. Co więcej, z roku na rok rósł procent poborowych, którym powierzano obsługę zawansowanego technicznie czy technologicznie sprzętu. Rekrutacyjne sita wyławiające mobilizowanych (lub potencjalnych) specjalistów były coraz gęstsze, co sprawiało, że do piechoty, najbardziej podstawowego i niezbędnego w działaniach frontowych rodzaju sił zbrojnych, trafiało coraz mniej ludzi o odpowiednim potencjale intelektualnym.

Trudno byłoby tu analizować dane dotyczące każdej armii biorącej udział w II wojnie światowej, warto jednak spojrzeć na sytuację sił zbrojnych USA. To rozległe państwo poniosło niewielkie (w porównaniu do Niemiec, Francji czy Wielkiej Brytanii) straty podczas wielkiej wojny, co sprawiało, że dysponowało szerszą bazą mobilizacyjną dostępną podczas kolejnego konfliktu.

Mimo to również w tym kraju oficerowie odpowiedzialni za dopływ uzupełnień do sił lądowych zauważyli, że od marca 1942 roku dał się odczuć znaczny spadek formy psychicznej i fizycznej rekrutów, lokujących się poniżej średniej ogólnokrajowej. Podobne zjawisko dotknęło zapewne każdy z walczących krajów. Malejąca wartość materiału ludzkiego w połączeniu z rosnącym stopniem skomplikowania zadań stawianych pojedynczym żołnierzem czyniła wyszkolenie piechura coraz większym wyzwaniem.

Sytuacji nie poprawiał ograniczony czas przeznaczany na przemienienie zwykłego Kowalskiego w szeregowca. Amerykanie przewidywali na to minimum trzynaście tygodni, Niemcy od ośmiu (1940) do szesnastu (1943) lub dwunastu–czternastu (1944) tygodni – przynajmniej na papierze. Dalsze szkolenie odbywało się już rzecz jasna w jednostkach, niemniej nie zawsze był na to czas, a wiele zależało także od inicjatywy i chęci poszczególnych dowódców.

Jak więc widać, w miarę trwania II wojny światowej w szeregi piechoty trafiał coraz gorszy materiał ludzki, od którego wymagano jednak coraz więcej, nie zwiększając przy tym czasu szkolenia. Rekrutom trzeba było przekazywać coraz więcej wiedzy dotyczącej nowego uzbrojenia czy nauk wypływających z doświadczeń frontowych. W obliczu tak palącego wyzwania sięgnięto po liczne ilustracje. W końcu, jak mieli twierdzić Chińczycy, „Jeden obraz wart jest więcej niż tysiąc słów”. Instrukcje wojskowe stały się więc bardziej kolorowe i rysunkowe.

W kategorii instrukcji obrazkowych na pierwsze i niekwestionowane miejsce wybijają się właśnie Amerykanie, dysponujący nie tylko prężnym przemysłem poligraficznym, który nie odczuwał większych trudności surowcowych, lecz także (a może przede wszystkim) grafikami pracującymi dla Walta Disneya. Ci mistrzowie swego fachu stworzyli nie tylko niezliczone filmy instruktarzowe i propagandowe – spod ich rąk wyszło także prawie 1300 różnych godeł dla jednostek wojskowych, jak również cała masa plakatów, dyplomów, książek etc. Łatwo zatem zrozumieć, dlaczego Amerykańskie instrukcje wojskowe bywają tak kolorowe.

W tym miejscu nastał czas na pewne zastrzeżenie, czy raczej zawężenie tematu. Zaprezentowanie pełnego przeglądu wszystkich instrukcji wojskowych walczących państw byłoby tytanicznym zadaniem, przekraczającym czasowe i finansowe możliwości jednostki. Ten artykuł dotyczy więc pewnego czysto subiektywnie wybranego wycinka zagadnienia, czyli wskazań odnoszących się do walki z bronią pancerną.

Instrukcje takie jak „Panzerknacker” czy „Tank Hunters” miały za zadanie pomóc przeciętnemu żołnierzowi w przekształceniu się w łowcę czołgów, przez co wykorzystanie w nich ilustracji pokazujących w przystępny sposób poszczególne techniki (i uzbrojenie) miało szczególnie istotne znaczenie.

Zwalczanie czołgów wiązkami granatów. Tego typu grafiki miały jednak charakter przede wszystkim ilustracyjny (il. Romuald Sidorski, „Obrona przeciwpancerna. Środki, organizacja i taktyka”, Główna Księgarnia Wojskowa, Warszawa 1932; ze zbiorów Biblioteki Narodowej, sygn. II 557.781, domena publiczna)
Jeden z proponowanych sposobów niszczenia czołgów za pomocą broni piechoty – zastosowanie karabinów maszynowych dużego kalibru. Jak widać, cała scena zarysowana jest dość statycznie. Cóż, w końcu to rok 1932 (il. R. Sidorski, „Obrona przeciwpancerna…; ze zbiorów Biblioteki Narodowej, sygn. II 557.781, domena publiczna)
Próba (niezbyt udana) pokazania przekroju 3D niemieckiego czołgu PzKpfw II (il. „Tank Hunting and Tank Destruction”, London 1940)
Zarzucanie granatu dymnego i świecy dymnej na lufę T-34 (il. Panzerabwehr aller Waffen, heft 4, Richtlinien für Panzernahbekämpfung, 7 października 1942)
Jeden granat ręczny nie wystarczał do zniszczenia silnika, jeśli położyć go wprost na kadłubie… (il. Richtlinien für Panzernahbekämpfung…)
…trzeba było wrzucić go do wnętrza przedziału silnikowego (il. Richtlinien für Panzernahbekämpfung…)
Podsuwanie miny pod gąsienicę KW-1 (il. Richtlinien für Panzernahbekämpfung…)
Atak na T-34 z wykorzystaniem granatu dymnego i kanistra z benzyną (il. Richtlinien für Panzernahbekämpfung…)
Ciekawy przykład podkradania grafik – zreprodukowane przez amerykanów w sierpniu 1943 roku niemieckie grafiki pochodzące z „Berliner Illustrierte Zeitung” z 1 kwietnia 1943 roku. Gazeta przechwycona u jeńca? Kupiona w Niemczech? Ta konkretna ilustracja przedstawia niszczenie lufy kadłubowego karabinu maszynowego za pomocą łomu (il. „Intelligence Bulletin”, Vol 1, No 12 (sierpień 1943))
Wykorzystanie miny na sznurku (il. „Intelligence Bulletin”, Vol 1, No 12 (sierpień 1943))
https://archive.org/details/1943-08IntelligenceBulletinVol01No12-nsia/page/n33/
Zniszczenie lufy poprzez włożenie do niej granatu ręcznego. Coś jak Kmicic pod Jasną Górą (il. „Intelligence Bulletin”, Vol 1, No 12 (sierpień 1943))
Przewidywane skutki podłożenia miny pod wieżę T-34 (il. „Intelligence Bulletin”, Vol 1, No 12 (sierpień 1943))
Dość nietypowy przykład grafiki wykorzystanej w instrukcji. Szkic pochodzi z polskiego tłumaczenia szwajcarskiej instrukcji do karabinu przeciwpancernego TB-41, przełożonej przez żołnierzy z 2 DSP internowanych w Szwajcarii; 1943 r. (il. ze zbiorów Biblioteki Narodowej, sygn. 567.845, domena publiczna)
Rzut miną na tył czołgu Churchill (il. z instrukcji H.Dv. 298 20c Panzer-Nahbekämpfung, 1944)
Najważniejsze jest współdziałanie – jeden oślepia, drugi niszczy (il. H.Dv. 298 20c Panzer-Nahbekämpfung, 1944)
Okładka słynnego „Panzerknackera”
„Panzerknacker”: ostrzeżenie przed płomieniem wydobywającym się z tyłu Panzerschrecka i Panzerfausta
„Panzerknacker”: Prosty rysunek pokazujący ważną rzecz – granat przeciwpancerny HHL-3 powinno się przyczepiać do boku pojazdu – tam, gdzie przebywała jego załoga
Ostrzeżenie przed niemiecką pułapką (il. „Intelligence Bulletin”, Vol 3, No 8 (kwiecień 1945))
Japoński żołnierz atakujący amerykański czołg Sherman (il. „Intelligence Bulletin”, Vol 3, No 7 (marzec 1945))
„Tank Hunters” z 1945 roku. Prawdopodobnie najładniejsza instrukcja przeciwpancerna na świecie („War Department Pamphlet” 21–33, „Tank Hunters. Hints for close combat against tanks”, Washington 1945)
Znaj swojego wroga!
Prezentacja broni przeciwczołgowych
Znana już metoda podsuwania min pod gąsienice
Rakieta przeciwpancerna z „bazooki” w roli miny przeciwczołgowej
Jak widać, nie wszyscy wyciągnęli wnioski z wojennych doświadczeń zarówno pod względem sporządzania szkiców, jak i bliskiego badania pojazdów przeciwnika – czołg z rysunku nie ma swego odpowiednika w rzeczywistości (il. „14,5 mm rusznice przeciwpancerne wzór 1941 roku systemu Simonowa i Diechtiarewa. Opis i pielęgnacja”, Wojskowy Instytut Naukowo-Wydawniczy, Łódź 1945; ze zbiorów Biblioteki Narodowej, sygn. 577.326 A, domena publiczna)

„Stop that Tank” – film z 1942 r. produkcji wytwórni Walta Disneya

Bibliografia

  • Martin van Greveld, Wehrmacht kontra US Army 1939–1945. Porównanie siły bojowej, Wydawnictwo Tetragon–Instytut Wydawniczy Erica, Warszawa 2011.
  • Peter Doyle, World War II in numbers. An infographic guide to World War II, Firefly Books, Richmond Hill, Ontario 2013.
  • Robert R. Palmer, Bell I. Wiley, Wiliam R. Keast, The procurement and training of ground combat troops, The United States Army Center of Military History, Washington 1991.
  • Mariusz Skotnicki, Piechota Wehrmachtu w walce z sowieckimi czołgami, „Poligon”, nr 2/2016.
  • Roy R. Behrens, Art, culture and camouflage, [w:] Tate.org.uk, 1 maja 2005 [dostęp: 16 lutego 2020], <https://www.tate.org.uk/tate-etc/issue-4-summer-2005/art-culture-and-camouflage>.
  • Bethanee Bamis, Mickey Mouse morale: Disney on the World War II home front, [w:] National Museum of American History, 18 kwietnia 2018 [dostęp: 16 lutego 2020], <https://americanhistory.si.edu/blog/ww2-disney>.

Skomentuj. Jesteśmy ciekawi Twojej opinii!