Poznański klasztor oo. dominikanów miał szczęście do wybitnych duszpasterzy akademickich i zakonników wspierających w latach 80. ruch opozycyjny. Zmarły przed dwoma laty o. Tomasz Alexiewicz OP szedł jedną i drugą ścieżką, a jego biografią można by obdzielić kilka osób.

Tomasz Alexiewicz – zdjęcie legitymacyjne w dniu wstąpienia do zakonu, 17 września 1973 r. (fot. Stowarzyszenie Katolików Jerozolima. Archiwum o. Tomasza Alexiewicza OP, sygn. 1_01_02/2b)

Rodzina Alexiewiczów pochodzi ze Lwowa, skąd rodzice przyszłego dominikanina – Andrzej i Julia – przyjechali do Poznania w 1945 roku, razem z dziećmi: Władysławem (1943) i Tadeuszem (+1945). Andrzej Alexiewicz, określany jako kontynuator lwowskiej szkoły matematycznej, otrzymał posadę w Zakładzie Matematyki Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu (trzydzieści lat później Władysław zostanie pracownikiem wydziału fizyki, gdzie dojdzie do stopnia profesora). W Poznaniu urodziła się jeszcze trójka dzieci: Zofia (1946), Tomasz (1948) i Magdalena (1951).

Studia, klasztor i „Jerozolima”

Rodzina Alexiewiczów zamieszkała najpierw na Łazarzu, a po sześciu latach przeniosła się na ul. Karola Libelta, nieopodal białego budynku klasztoru oo. dominikanów. Tomasz ukończył liceum im. Jana Kantego i w 1967 roku, być może kierując się rodzinnymi tradycjami, zdecydował się na studia na Politechnice Poznańskiej. Nie radził sobie jednak z geometrii i po pierwszym semestrze przerwał studia.

Już wtedy planował wstąpić do zakonu dominikanów, gdzie był członkiem duszpasterstwa akademickiego, doradzono mu jednak, aby najpierw skończył studia. Jego wybór padł na psychologię na UAM, którą ukończył z oceną dobrą w 1973 roku. Obronił dysertację poświęconą pracy z więźniami, co jak się później okazało, pomogło mu również w pracy duszpasterskiej. W 1978 roku złożył śluby wieczyste, a rok później przyjął święcenia kapłańskie. Zaczął pracować w klasztorze w Tarnobrzegu, by po roku wrócić do Poznania. W rodzinnym mieście skierowano go do duszpasterstwa akademickiego. Działał już wówczas znany o. Honoriusz Kowalczyk i to jego współpracownikiem został o. Alexiewicz.

Wkrótce o. Tomasz założył wspólnotę Odnowy w Duchu Świętym „Jerozolima”, która działa przy klasztorze Dominikanów do dzisiaj i była jedną z pierwszych grup tego typu w Polsce. Od momentu wstąpienia do klasztoru do 1989 roku organizował polsko-niemiecką pielgrzymkę do Częstochowy, która była częścią Pielgrzymki Warszawskiej. Byli to tzw. „Karawaniarze”, którzy pozostają jedną z wielu inicjatyw o. Alexiewicza.

Inwigilowany i internowany

Służba Bezpieczeństwa zainteresowała się o. Tomaszem jeszcze przed rozpoczęciem przez niego studiów. Zaczepiano go co jakiś czas i proponowano współpracę, w ramach której miałby przekazywać informacje m.in. o tym, co działo się w duszpasterstwie akademickim. Przez lata konsekwentnie odmawiał, nawet wtedy, gdy został internowany. Nie zrażało to SB, a aktywność o. Alexiewicza była coraz bardziej odbierana jako polityczna, zwłaszcza że zakonnik zaczął występować jako duszpasterz działających opozycyjnie intelektualistów, robotników i rolników.

Poświęcenie Pomnika Ofiar Czerwca ’56 na Placu Mickiewicza w Poznaniu. Widoczne osoby: o. Tomasz Alexiewicz OP (stoi), Lech Wałęsa, Zdzisław Rozwalak (na prawo od Wałęsy), 28 czerwca 1981 (fot. Stowarzyszenie Katolików Jerozolima. Archiwum o. Tomasza Alexiewicza OP, sygn. 1_01_08/2)

W 1981 roku zaangażował się razem z o. Kowalczykiem w Społeczny Komitet Obchodów 25 Rocznicy Poznańskiego Czerwca ‘56. Poza tym o. Tomasz został zaproszony na Zjazd Delegatów Komisji Zakładowych NSZZ „Solidarność” Regionu Wielkopolska. Wcześniej, podczas strajków studenckich w lutym, odprawiał msze w budynkach uniwersyteckich. Był to również okres, kiedy u dominikanów odbywały się msze za ojczyznę. Mszą rozpoczynano też rozmaite spotkania „Solidarności”.

Na 13 grudnia 1981 roku zaplanowane było poświęcenie sztandarów dla Fabryki Obrabiarek Specjalnych i Fabryki Maszyn Żniwnych. Mimo stanu wojennego nie odwołano uroczystości, a o. Tomasz wygłosił kazanie, które „postawiło na nogi SB”. Mówił o fałszywym Mesjaszu w ciemnych okularach, który obiecywał ludziom wolność pod warunkiem, że mu się podporządkują.

Dzień później funkcjonariusze przyszli do klasztoru i zatrzymali o. Jana Górę, przekonani, że to on wygłosił niedzielne kazanie. Po przesłuchaniu okazało się jednak, że się pomylili. Przyszli więc ponownie, ale o. Alexiewicz odmówił pójścia z nimi, ponieważ wezwanie było źle wypełnione. Wrócili wieczorem. Podczas przesłuchania starali się wymusić na duchownym podpisanie deklaracji lojalności, a więc zobowiązanie do zaprzestania działalności godzącej w PRL.

O. Tomasz odmówił i został aresztowany. Przewieziono go wkrótce do ośrodka internowania w Gębarzewie. Tam zaczął szybko zbierać nazwiska innych osadzonych – zdobytą wiedzę miał wykorzystać wkrótce do pomocy przetrzymywanym. Szybka interwencja ks. bp. Bronisława Dąbrowskiego, sekretarza generalnego Konferencji Episkopatu Polski, spowodowała, że dominikanin został po tygodniu wypuszczony.

Pomoc represjonowanym

13 grudnia po południu do o. Honoriusza zgłosili się pracownicy UAM i zarazem działacze uniwersyteckiej „Solidarności”. Zaproponowali utworzenie ośrodka, który zbierałby informacje o osobach zatrzymanych i udzielał im wsparcia. Określany był jako Komitet Pomocy Internowanym i Represjonowanym, nie miał ustalonej formy organizacyjnej, a ludzie, którzy go tworzyli, opierali się przede wszystkim na wzajemnym zaufaniu. Wkrótce po zwolnieniu z internowania o. Tomasz zaangażował się w działalność Komitetu, dając mu wraz z o. Honoriuszem pomoc i ochronę. To w jego celi przechowywano pieniądze i dokumenty.

Członkowie Komitetu zbierali dary (również te z zagranicy, magazynowaniem zajmował się o. Tomasz) i pieniądze, rozmawiali w cztery oczy z osobami potrzebującymi wsparcia, organizowali pomoc prawną, chodzili jako obserwatorzy na procesy. Dominikanie zapewniali przede wszystkim miejsce, w którym można było się spotykać i pracować, prowadzić wydawnictwo i organizować kolportaż, wykłady, pielgrzymki, wakacje dla dzieci osób represjonowanych czy korepetycje. Poznański ośrodek jest oceniany dzisiaj jako jeden z najlepiej działających w kraju. O. Alexiewicz i o. Kowalczyk byli często nękani przez SB. Jeden z telefonów z pogróżkami wobec o. Tomasza odebrał prof. Andrzej Alexiewicz.

Knurów, rekolekcje wspólnoty „Jerozolima”, lata 90. XX w. (fot. Stowarzyszenie Katolików Jerozolima. Archiwum o. Tomasza Alexiewicza OP, sygn. 1_01_18/4)

Całe lata 80., a szczególnie stan wojenny, były okresem, kiedy w klasztorze poznańskich oo. dominikanów można było poczuć powiew wolności oraz atmosferę przyjaznego spotkania i wspólnego tworzenia. Skupiało się tam niezależne życie artystyczne i intelektualne, odbywały się niezależne absolutoria. Kwitła przy tym również działalność konspiracyjna, ponieważ klasztor pomagał podziemnej „Solidarności” i pełnił rolę skrzynki kontaktowe.

O. Alexiewicz uważał, że poparcie dla związku było czymś normalnym. Z drugiej strony sam stwierdził po latach:

Staraliśmy się, by nastrój patriotyczny mszy był pobożny, by nie przeradzały się one w wiece. By przerobić te okoliczności teologicznie, nie produkować bohaterów, nie tworzyć atmosfery kombatanctwa. Sam tępiłem niektóre bogoojczyźniane śpiewy, bo robiło się martyrologicznie.

Ku wolności człowieka

W drugiej połowie lat 80. w Poznaniu o. Alexiewicz był m.in. duszpasterzem Klubu Inteligencji Katolickiej. W stolicy Wielkopolski pracował do 1992 roku, kiedy to przeniesiono go do klasztoru na Służewie w Warszawie. Przebywał tam przez kolejnych 12 lat jako duszpasterz akademicki.

W 1998 roku został poproszony o stworzenie ośrodka przeciwdziałania sektom. W ten sposób powstał warszawski „Dominik” – Fundacja Przeciwdziałania Uzależnieniom. O. Tomasz traktował uwikłanie w sektę jako uzależnienie, ale jego pomoc była niekierowana na ofiary wszelkiego typy uzależnień. W prowadzeniu tego rodzaju działalności bardzo pomagało wykształcenie psychologiczne.

W latach 2004–2009 o. Alexiewicz pracował w Łodzi, a następnie skierowany został do Szczecina, gdzie prowadził grupę Przymierze Miłosierdzia. W 2016 roku, ku swojej wielkiej radości, wrócił do Poznania. Zmarł 17 grudnia tego samego roku.

Nie sposób wymienić wszystkie inicjatywy, w jakich miał swój udział. Wolność człowieka nieodłącznie wiązała się dla niego z wolnością duchową, stąd też ogromne było jego zaangażowanie duszpasterskie. Co roku często jeździł głosić rekolekcje, nie tylko w Polsce. Były skierowane do różnych grup – dzieci, młodzieży, dorosłych, studentów, księży, więźniów – i dotyczyły różnych tematów, przede wszystkim takich jak modlitwa uzdrowienia (którą sam zresztą posługiwał) i ewangelizacja. Prowadził szkolenia dotyczące psychomanipulacji religijnej oraz przeznaczone dla liderów wspólnot. Jest autorem kilku książek, m.in. „Wiara w pigułce, czyli sekty” (Poznań 1998) oraz „Łaska bazuje na naturze” (Poznań 2001).

Kafarnaum, modlitwa o uzdrowienie, 8 maja 2016 (fot. Łukasz Głowacki, Stowarzyszenie Katolików Jerozolima. Archiwum o. Tomasza Alexiewicza OP, sygn. 1_04_220)

We wspomnieniach wielu ludzi o. Tomasz zachował się jako człowiek specyficzny, z dużym dystansem do siebie i otoczenia, a jednocześnie cechujący się głęboką wiarą charyzmatyczny kapłan, wrażliwy na potrzeby innych. Podobno zawsze pozostawał w cieniu – najpierw o. Joachima Badeniego, potem o. Jana Góry – ale nie zmienia to faktu, że dla wielu ludzi, z wielu miejsc w Polsce, był ojcem, bratem, przyjacielem i kierownikiem duchowym.

***

Tomasz Alexiewicz zostawił po sobie wiele tekstów, konspektów i nagrań z konferencji oraz rekolekcji, a także sporo zdjęć, przemyśleń i materiałów, które służyły mu do pracy. Przed śmiercią przekazał część z nich wspólnocie „Jerozolima”. Od września do grudnia 2018 roku trwały archiwizacja i opracowanie tej części jego spuścizny, a fundusze na te działania przekazała Naczelna Dyrekcja Archiwów Państwowych w wyniku konkursu „Wspieranie działań archiwalnych 2018. Nabór II”. Pod adresem tomaszalexiewicz.pl uruchomione zostało archiwum cyfrowe, prezentujące niektóre zbiory.

Bibliografia

  • Władysław Alexiewicz, Profesor doktor Andrzej Tadeusz Alexiewicz, kontynuator lwowskiej szkoły matematycznej, „Kronika Miasta Poznania”, 1998, nr 2, „Inteligencja Poznańska”, s. 318–328.
  • Konrad Białecki, Klub Inteligencji Katolickiej w Poznaniu w latach 1956–1991, Wydawnictwo Poznańskie–Instytut Pamięci Narodowej, Poznań 2012.
  • Andrzej Niziołek, Kościół i klasztor oo. Dominikanów po 13 grudnia 1981 r., „Kronika Miasta Poznania”, 2004, nr 3, „Nasi Dominikanie”, s. 315–329.
  • Aleksandra Pietrowicz, Przemysław Zwiernik, U pingwinów za metalową bramą, „Biuletyn Instytutu Pamięci Narodowej”, nr 6/2003, s. 41–48.
  • Mateusz Wyrwich, Kapelani Solidarności 1980 – 1989, t. 2, Rytm, Warszawa 2007.
  • Zmarł ojciec Tomasz Alexiewicz, „Info.dpl”, 17 grudnia 2016 [dostęp: 1 listopada 2018], <https://info.dominikanie.pl/2016/12/zmarl-ojciec-tomasz-alexiewicz/>.
  • Tomasz Cylka, Nie żyje dominikanin, ojciec Tomasz Alexiewicz. To on w dniu 13 grudnia 1981 roku postawił na nogi SB, „Wyborcza.pl”, 17 grudnia 2016 [dostęp: 1 listopada 2018], <http://poznan.wyborcza.pl/poznan/1,36001,21134352,nie-zyje-dominikanin-o-tomasz-alexiewicz.html>.
Magdalena Heruday-Kiełczewska
Historyczka i archiwistka, doktor historii UAM i Paris IV – La Sorbonne. Pracowała dla Biblioteki Polskiej w Paryżu, była konsultantką zespołu opracowującego zbiory Instytutu Literackiego „Kultura” oraz współtworzyła archiwum o. Tomasza Alexiewicza OP. Zajmuje się historią Poznania, stosunków polsko-francuskich i metodyką archiwalną. Opublikowała książki: „Reakcja Francji na wprowadzenie stanu wojennego w Polsce: grudzień 1981–styczeń 1982” (Warszawa 2012), „«Solidarność» nad Sekwaną. Działalność Komitetu Koordynacyjnego NSZZ «Solidarność» w Paryżu 1981–1989” (Gdańsk 2016) oraz „Powszechna Wystawa Krajowa w 1929 r. w źródłach historycznych” (Warszawa–Poznań 2021).

1 KOMENTARZ

  1. Rozdział pomoc represjowanym wymaga dalszych studiów, dokładnego opisania ponieważ Ojciec uczestniczył w przemycie papieru dla nielegalnych wydawnictw, Dysponował radiostacjami zdobytymi z karetek pogotowia. Miał dostęp do róźnych nielegalnych drukarni.

Skomentuj. Jesteśmy ciekawi Twojej opinii!